No... typowe w moim pojęciu gdyż z rana popchalem się od razu do Ermitażu:-) inni tak jakoś preferowali przechadzki po mieście. Efekt końcowy dla wszystkich był taki sam, nogi bolały ;-)
Droga do Ermitażu wiodła koło cerkwi Przemienienia Pańskiego na Krwi
Powstał on na miejscu zamachu na cara Aleksandra II.(stąd na Krwi )
Naprzeciwko Ermitażu znane nam miejsce przez które Bond wyjeżdżał na czołgu ;-)
Sam Ermitaż... no nie podejmuje się go opisać. Jako za byłem tu juz kolejny raz nie zwiedzaniem jak leci, lecz już konkretne wystawy.
Kilka fotek bez komentarza
Przy okazji fotka od strony wody Aurory
Co ciekawe nie na niej bandery bo niby jaka;-)
🅰
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz