niedziela, 27 lipca 2014

27.07.2014

Co komu pisane....
Na początek quiz.
Wymień sposób zakończenia mojego dzisiejszego dnia niespodziewany, ale nie tragiczny

No to po kolei...

Kto mnie zna ten wie że mój czas płynie trochę inaczej... :)
miałem wyjechać z kumplem rano, a tak jakoś zeszło mi do po 12 i pojechałem sam
Droga do przejechania ca 400km

Powiem szczerze, że podczas jazdy cały czas  towarzyszył mi niepokój , no poza chwilami zapomnienia gdy na obrotomierzu miałem z 4500 obrotów i biegów już nie było....
Z 30 km przed Augustowie dał posłyszeć się dziwny dźwięk z okolic tylnego koła
Akurat była zatoczka przystanku autobusowego

Zasiadam, patrzę.... i aż mi się zimno zrobiło, a upał tego dnia ... z + 35st C






Wszystkie śruby pulleya (5 szt) poluzowane!!! i jak później się okazuje gwinty w piaście koła zerwane!!!
Od razu b.ciepło pomyślałem o moim ANIELE STRÓŻU :)
i niezbyt parlamentarne wypowiedziałem się na temat rzetelności wymiany pulleya (z 4 tyg temu) w zaprzyjaźnionym warsztacie




















Koniec jazdy?!
















Przecież wiadomo - nadzieja umiera ostatnia.
Przyklękamy, wstajemy otrzepując się i walczymy dalej.

Śruby calowe tak podchodzące pod M10 wiec można pokusić się wkręcać metryczne M12 zwłaszcza, że otwór w pulleyu pasi :)

U okolicznego kombajnisty znalazł się gwintownik M12














A u mnie w bagażu śruby M12.
Z godzinkę później 4 śruby były już wkręconych (jedna niestety łamiąc się została w piaście)





Decyzja - powrót do domu.
Śruby co prawda trzymają solidnie, ale mam świadomość, że nie są to pełne zwoje gwintowe i w dodatku są 4 śruby zamiast 5.
Jutro z rana do warsztatu - nowe koło i myślę że w południe będę już w drodze :)
Będę musiał w dzień zrobić dwa dni .
To tylko 600 km z okładem....


1 komentarz:

  1. Mam nadzieje, ze teraz obędzie sie juz be przykrych niespodzianek! Szerokiej drogi!

    OdpowiedzUsuń